Prawdopodobnie najlepsza, najmądrzejsza, pełna smutnego, ckliwego, ale dobrego ciepła i poczucia humoru.
Minimalistyczny obraz chwalący wartości, o których tak często zapominamy.
Czuję się lepszym, mądrzejszym człowiekiem. Beczałem jak dziecko.
Czapki z głów.
mogłabym wkleić powyższą (poniższą?) wypowiedź jako własną.
nie zdarza mi się płakać podczas oglądania filmów czy seriali, ten powalił mnie na matę.
po wielu podejściach do "an idiot abroad" podchodziłam do dereka naprawdę sceptycznie, spodziewałam się klasycznego drwienia z karla i klasycznych żartów lingwistycznych w stylu ricky'ego. a tu takie zdziwienie, jestem pozytywnie zaskoczona. na dodatek serial pomógł mi zrozumieć, czy może przypomnieć sobie, na czym polega życie. dziękuję i czekam na sezon 2.
mógłbyś skończyć z pisaniem komentarzy i oddać mi te pieniądze, które mi wisisz od paru miechow?
ty żeś ryj zamknij, ja swoje wiem cożyś do paszy wmiszał że mi trzodo coło wyzdychało!
!!
do mnie z takim godoniem hanysie?! Pójdzież ty do sołtysa i swoje grzechy wyśpiwosz!!!
Kto dziś tworzy takie seriale? Brawa dla twórców, że poszli tą drogą. Czekam na więcej...
Podpisuje się. Nienawidzę ckliwych seriali/filmów gdzie patos się wylewa z ekranu... Ale ten serial jest inny, on się nie sili na emocje widza a i tak je wywołuje.
Słodki jezu to co zrobił ze mną finał sezonu 1 to masakra. Przeciekałem jak dziurawy kran. Taka bomba emocjonalna , po prostu coś wspaniałego. Szkoda że takie opóźnienia są z napisami ale tak to już bywa z angielskimi serialami