46 latek grał 23 latka - i jak to miało się udać ?!
A ja myślę, że Eccleston, mimo swojego wieku, całkiem nieźle poradził sobie z tą rolą i nawet to ile ma lat nie raziło. Nie wiem na ile znasz postać Lennona ale Christopher robił miny niemal identyczne jak John (najlepiej to widać na początku filmu) i nawet głos moim zdaniem miał całkiem podobny.
Miny to nie wszystko.
A jak tak dobrze znasz Lennona to wiesz która scena najbardziej pokazała jego osobowość ? :D
Nie mówię, że jestem jakąś specjalistką, po prostu interesuję się życiem Beatlesów. Odniosłam wrażenie, że nie pasowało Ci ukazanie osobowości Lennona. Jeśli tak to nie jest to wina aktora tylko scenariusza. Eccleston grał to co miał i według koncepcji reżysera. Zagrał dobrze. A że sceny w filmie nie ukazują według Ciebie osobowości Johna to nie wina Christophera. Ale według mnie sceny z Brianem i rozmowa z terapeutą w końcówce to te które bym wskazała w odpowiedzi Twoje pytanie.
Osobowość miał nawet podobną, tego nie ujmuję, tylko że wygląd przysłaniał to wszystko.
Chodziło mi o scenę w kiblu z McCartneyem jak sikali. McCartney potem szorował łapy a Lennon wyszedł bez mycia rąk. To najbardziej oddało osobowość Lennona.