laczy je chyba tylko tyle tematem obu sa dragi. Ale jeden jest o zyciu , a drugi o smierci. Dlatego tak uwielbiam traispotting bo daje w nadzieje, ( ''choose the life..."), nie mówiac ze wszystko bedzie piekne i wspaniele ale nie trzeba przynajmniej nurkowac w gównie, jesli sie podejmie walke o swoje zycie. Poza tym film jest dobrze wywazony,wszystko niby kreci sie wokół narkotyków,walki z nalogiem , ale tak naprawde troche mimochodem portretuje ludzi, ich moralnosc , zachowania itd , bohaterzy sa prawdziwi, nie czarno -biali , w kazdym jest zarówno dobro jak i zlo, przeciez Mark zwycieza kosztem swoich przyjaciól i z pelna swiadomoscia ze robi zle ale daje mu to mozliwosc nowego zycia.
a wszystko ma przy tym swietne tempo,montaz scenariusz, narkotykowe wizje nie dajace sie zapomniec i genialny e. mcgregor Calosc nie jest idealna, filmowo uslicznione ,nie traci powagą kina. poza tym poprostu dobrze sie oglada
Uwielbiam ten film i wszystkim polecam !!!:)