Oglądnąłem ten film ze 20 razy i jest to jedyny film, który mi się nie znudził. Jestem typem człowieka, który lubi zmieniać swoje życie jak Renton i potrafi zaryzykować wszystko. Nigdy nie brałem dragów, ale często ryzykowałem zmieniając miejsce zamieszkania i pracę. I ta puenta na końcu jest świetna. Gdy chce zmienić coś w swoim życiu bo dotychczasowe mi się znudziło to włączam końcówkę Trainspotting ze wspaniałym soundtrackiem Underworlda "Born Slippy" i zmieniam:)