PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=696071}

Trainspotting 2

T2: Trainspotting
6,9 37 701
ocen
6,9 10 1 37701
5,7 21
ocen krytyków
T2: Trainspotting
powrót do forum filmu T2: Trainspotting

T2

ocenił(a) film na 6

wlasnie wrocilem z kina
moja opinia - film na mocne 6 gwiazdek, no moze 6 i pol ze to ze aktorzy swietnie wcielili sie w znane mi postaci
doskonale rozumiem ze minelo 20 lat i trudno wymagac od T2 takiej zywiolowosci i rock'n rolla jak w czesci pierwszej, jednakze film troche przegadany.
da sie odczuc ze wszystkim - wlacznie z rezyserem 20 lat przybylo
przed seansem obejrzalem pierwsza czesc i moze dlatego T2 troche stracil

podsumowujac - ciekawe zdjecia
calkiem sporo ikry w realizacji
dobrze zarysowane postaci
jednakze jak mowi sick boy gdy ida na wycieczke na gore - nostalgia
moim zdaniem za duzo jest jej, refleksji nad przemijaniem i przemian
coz moze po lat 20 okresie nie mozna inaczej
nie wiem
wiem natomiast, ze zjaram sativa i przejde sie raz jeszcze w najblizsza sobote, gdyz chce dac T2 (a moze sobie) szanse na pojrzenie z innej perspektywy

ocenił(a) film na 6
mer0ving

Potwierdzam. 6. Gdyby nie jedynka i odwołania to mogłoby być jeszcze słabiej

ocenił(a) film na 10
mer0ving

Mam inne zdanie . Nie moglo nie być nostalgii,no bo co innego mieli zrobić? Nie mogło być tyle dragow i rock&rolla bo to jednak już starsi Panowie byli. Myślę że lepiej nie mogli zrobić. Staram się nie oceniać 1 i 2 przez ten sam pryzmat, sa to 2 inne filmy. to tak jakby porównywać starego klasycznego Rolls Royce'a z nowym Aston Martinem.

ocenił(a) film na 6
DzAsTiNkA_2

Nie do końca, bo Rolls Royce i Aston Martin nie pochodzą z jednej stajni tak jak T1 i T2. I producent Astona nie nawiązuje w swoim designie to designu Rolls Royce'a, tak jak zrobił to Boyle w przypadku drugiej części. Ta jest od pierwszych minut przedstawiana jako kontynuacja Trainspotting, więc myślę, że nie da się jej nie oceniać przez ten pryzmat, skoro sam reżyser go utrwala w swoich (bardzo) licznych odwołaniach.
Moja ocena właśnie z tego wynika - mam poczucie, że ten film to odcięcie kuponu. Zdjęcia i realizacja na bardzo wysokim poziomie ale scenariusz i historia nie powalają.

ocenił(a) film na 6
DzAsTiNkA_2

Nostalgia tak, ale wszystko z umiarem. T2 zbudowany jest na najlepszych scenkach i nostalgii z jedynki, nie mając do zaoferowania praktycznie niczego godnego zapamiętania. Brakło tutaj scen, które głęboko poruszały i wyzwalały różne skrajne emocje, zapewne każdy pamięta scene z T1 ze śmiercią dziecka, toaleta, rozmowa o prace i wiele innych. T2 powoduje, że chce się jeszcze raz obejrzeć T1... jednak, nie odwrotnie.

Scenka z wybieraniem kasy z bankomatów poprzez kradzione karty trochę idiotyczna, przecież są tam kamery, nie zakryli twarzy, a przecież byli już notowani... policja nie powinna mieć dużych problemów z ich złapaniem.

ocenił(a) film na 4
kci83

Zgadzam się. Ten film w oderwaniu od jedynki nie istnieje. Są przeblyski w postaci niezłych zdjęć, ale to już było. O ile w jedynce był nieprawdopodobny powiew świeżości, to dwójka jest po prostu zwykłym filmem. Jest jednak filmem o niczym, bez przekazu, pustym - totalna opozycja w stosunku do jedynki, która była, po prostu, blyskotliwie nakręconym filmem o podłożu psychologicznym.

ocenił(a) film na 9
oppserwatorr

Kwestia gustu. Znam parę osób, którym nie oglądając jedynki spodobała się dwójka. Fakt, jest wiele scen, które są z jedynki czy są z nią powiązane, lecz większość jest na tyle dobrze przedstawiona, że nawet bez znajomości jedynki ludzie byli w stanie się w tym wszystkim połapać.
Ja osobiście nie jestem zdania, że T2 jest gorsze od T1. Jest za to zupełnie inne. Bohaterowie się zmienili, zmienił się też sam film.

ocenił(a) film na 9
kci83

W ''T2'' również jest parę kapitalnych scen zapadających w pamięć. Może nie aż tak ''ciężkiego kalibru'' jak w 1, chociaż scena w której Spud ''odlatuje z krzesłem'' w mieszkaniu jest dość mocna. Przede wszystkim genialna scena w klubie dla niepoprawnych protestantów (która już stała się kultowa i żyje w necie własnym życiem), czy też sytuacja która zaistniała w sąsiednich kabinach dyskotekowego kibla. Uwielbiam jeszcze takie perełki jak ta z uczynnym współwięźniem Begbiego (''dwa niezagłębokie nakłucia''), czy monolog Spuda o zmianie czasu. No i jeszcze nostalgiczna wizyta Rentona w swoim pokoju i motyw z gramofonem. Jest tego trochę.

ocenił(a) film na 7
DzAsTiNkA_2

T2 brakuje bardzo dużo do T1... Zgadzam się tu z przedmówcami - za dużo nostalgii, wiecznych odwołań, mało wigoru, ikry, świeżości... Realizacja całkiem poprawna, ale to za mało. Gdyby taki był T1 nigdy by nie osiągnął miano kultowego.
A co do wieku Panów. Mi skojarzyli się z zespołem Rolling Stones - też niby "Staruszkowie", ale jacy. Gdyby ktoś teraz przedstawiał ich biografię z punktu widzenia starszych panów byłby to zapewne gniot. A oni wciąż mają pazur. I podobnie jest z T2 - ich późniejsza historia mogłaby być jednak przedstawiona z innej perspektywy. I nie chodzi o to, że mieliby cały czas "speedować". Zrobili z nich takie trochę sentymentalne pierdoły. Mało świeżości w tym filmie i po co te częste "przypomnienia" T1. Ja obejrzałem sobie przed T2, T1 i to powinno wystarczyć. Mam mieszane uczucia. Mimo wszystko miło było powrócić do "znajomych" postaci, klimacik czasem powracał... Ale to za mało :-(

samatwa

Bo takie sa ogolnie dzisiejsze czasy, brak w nich wigoru i ikry. Wszystko co jest dzisiaj najlepsze wywodzi sie praktycznie z tamtejszych lat. Taki jak ten film jest dzisiejsze zycie, pelne zalow, odwolan, braku swietlanej przyszlosci, pelne nostalgii. Pokolenie 30+ jak ja doskonale to wie bo widzi i czuje na to na codzien ...

ocenił(a) film na 5
mer0ving

Obejrzałem T2 tego samego dnia co jedynkę. Ot taki powrót do korzeni przed kontynuacją. Niestety słabo.

mer0ving

Zarzucanie dramatowi, ze jest przegadany jest komiczne ... A jaki mial niby byc pelen strzelanin i poscigow za ufo ... Jedynka byla taka sama, jak nie gadali to zabrudzali sobie kanaly ...

ocenił(a) film na 9
aproxx

Do strzelanki dużo nie brakowało, tylko muszla udaremniła. ;) Dramat nie dramat, w zasadzie hybryda gatunkowa bo i z komedii tam sporo. Chyba chodzi o to, że w T1 tempo było szybsze i więcej się działo i, że z pazurem większym? Tutaj jest nieco wolniej i więcej zadumy. Jednakże wynika to z oczywistych przyczyn obiektywnych oraz subiektywnych, że tak powiem. Mnie to pasuje, cieszę się, że ten film jest taki.

spacelab

Powiedzmy film obyczajowy czyli zyciowy ...

aproxx

a ty vhsowym oszustem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones