Obiektywną, apolityczną, niezaangażowaną ideologicznie, wolną od uprzedzeń, stygmatyzacji i antyklerykalizmu czyli taką jak zawsze, bo zawsze ten temat was frapuje i wasze podejście jest pełne czystej, nieskrępowanej miłości do kina !
Wiadomo o co chodzi.
Niemniej jednak przy całej sympatii do tego typu filmów zwróć uwagę, że polske produkcje religijne szczególnie jeśli chodzi o wykonanie trącą czasem myszką. Dwie Korony, Zerwany Kłos... przy chwalebnym temacie ogląda się kiepsko... budżet za mały, zdjęcia byle jakie, aktorstwo sztywne, reżyseria szwankuje. Nie przemawia też do mnie forma dokumentu fabularyzowanego serwowana przez reżysera. Dopóki nie znajdzie się wybitny reżyser, co będzie potrafił umiejętnie ugryźć temat, to niestety wciąż na tym poletku będzie poucha, a zatem i pożywka dla kpiarskich recenzentów.
Nie ma bardziej wybitnego reżysera od Boga, więc jeśli reżyser-człowiek trzymał się historii zapisanej w Dzienniczku s. Faustyny to będzie wspaniały film. Jak ktoś szuka fajerwerków to niech idzie na Gwiezdne Wojny (błysk i zostaje czarne niebo), tu są fajerwerki duchowe, które nigdy nie zgasną - prawdziwa historia, prawdziwe świadectwo życia uniżonej i pokornej służebnicy Chrystusa.
Do kogo ma Bóg trafić to i tak trafi niezależnie jakim nędznym narzędziem byłby wykonawca Bożego planu np. nieważne jak nieporadny obraz nakręciłby reżyser, nieważne jak słabo zagraliby aktorzy. Dzięki Koronce do Miłosierdzia Bożego zamiast nałogów mam żonę i dzieci. Chwała Panu!
Muszę was Prawusy zmartwić, po pierwsze nie znajdzie się wybitny reżyser który by chciał porządnie nakręcić tego typu bzdurne historie, to są ludzie na poziomie i wolą opowiadać historie nie skażone katolicką ideologiczną propagandą. Po drugie nawet gdyby taki reżyser się znalazł to jego film by się wam nie spodobał, bo pewnie byłby niejednoznaczny i nie pokazywał tej historii w prymitywny propagandowy sposób jak byście sobie tego życzyli.
Jakoś Mel Gibson potrafił stworzyć dobry film o "katolickiej propagandzie" ale pewnie dla ciebie nie jest to reżyser wysokich lotów
Napisałem 90%, podejrzewam jednak że nawet Mel Gibson miałby problem z reżyserowaniem filmu opartego na takich bzdurach jak ten omawiany.
Uuu ale zabolało xD
Nikt ci nie każe przecież oglądać filmu o św. Faustynie...
Rozluźnij zwieracze.
Obiektywna recenzja to oksymoron, coś takiego nie ma prawa istnieć. Jeśli recenzent uzna nowe dzieło pana Kondrata za kolejną katolicką propagandę, z oczywistych względów współfinsanowaną przez TVP, to niech o tym rzetelnie opisze. Zwłaszcza że to już kolejny film o tej (najprawdopodobniej) schizofreniczce.
Rozumiem, że niektóre sprawy są zbyt trudne do pojęcia i lepiej powiedzieć że coś jest głupie. To w sumie oczywiste, że niewierzący będzie już na starcie krytycznie nastawiony.
mój "Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem" a wpis z 12 mar 9:22 "film będzie gównem jak inne tego typu bogoojczyźniane szczyny" JUŻ JEST ZGODNY Z WASZYM - L E W A C K I M - regulaminem i poprawnością polityczną, taak??
Oczywiście bo to ja ustalam ten L E W A C K I regulamin :) Zdemaskowałeś prezesa filmwebu :/
Ogólnie to nie wiem czemu narzekasz. Jak Ci zablokowali wpis to masz okazję zrobić z siebie męczennika lewackiej poprawności politycznej. Potem z kolegami odreagujecie na paradzie rzucając race w samochody i robiąc zadymę :)
Blokowanie postów zależy od głównie od tego czy ktoś je zgłosi.
A co do filmu, to jest tak że film nawet posiadając ciekawy dobry/temat, może być po prostu nieudolnie zrobiony i może go przedstawiać w niegodnym, infantylnym stylu. To się tyczy większości krajowych filmów religijnych, a także tych patriotycznych.
tak to prawda :) sam nie wiem, co ja tu robię :) jakaś taka głupia przekora...w ogóle po co ja te filmy oglądam? co -innego zajęcia nie ma? wiosna za oknem, kwiecień przyszedł, za porządki przy domu trzeba się brać, w jednostce młodych do roboty ganiać, a to tylko ręce w kieszeniach i na fajeczke...Pozdrawiam !
Po co tyle jadu? Kiedyś myślałem, że jak ktoś dużo dobrych filmów obejrzy, czy książek przeczyta, czy sensownej muzyki posłucha to jest mądrzejszy. Życie przynosi tyle rozczarowań...
A nie przyszło Ci do głowy, że te wszystkie kato-filmidła to po prostu straszny chłam, zasługujący na jedynki czy dwójki w ocenach?
Tyle tylko że raz: recenzent opisuje swoje odczucia po filmie, tzn. jak uzna że to kłamliwe dziadostwo z kasy państwowej, to będzie to jego osobiste zdanie, które będzie mógł przekazać w formie recenzji, bo właśnie na tym polegają recenzje by przekazać właśnie swoje zdanie, choć zawsze znajdzie się ktoś kto się z tym nie zgodzi. Wiadomo że spora dawka obiektywizmu się przydaje, ale to wciąż recenzja, czyli twór typowo subiektywny. I dwa: Co to za różnica czy będzie się go oceniało kluczem ateistycznym, czy pasji do kina, kiedy sam zwiastun zapowiada niezjadliwego kloca... Swoją drogą zastanów się, czy te inne produkcje ocenione przez tychże krytyków negatywnie aby na pewno na to nie zasługiwały.
ale przecież większość filmów religijnych jest słabych, ckliwych, łopatologicznych, a nawet idiotycznych. Wyjatkiem są takie produkcje jak "Pasja", czy całkiem znośnie "Cuda z nieba".
Nie będzie żadnej recenzji bo nikogo ten film nie interesuje (wystarczy spojrzeć na ilość głosów). Film jest nakręcony jedynie dla środowiska katolickiego i tylko Oni obejrzą.
Obiektywna recenzja? Ok. Trudno jest nawet napisać apolityczną recenzję, szczególnie, jak się recenzuje upolityczniony film.
A miłość do religii nie powinna zaślepiać nieudolnej realizacji filmu.