Wspaniały dokument, do tego z happy endem. Aż mi się oczy zaszkliły gdy pod koniec filmu patrzyłam na weteranów biorących udział w uroczystości odznaczenia. Szkoda, że reszta polskich żołnierzy z gen. Sosabowskim na czele nie dożyła tego momentu. Wcześniej nigdy o generale Sosabowskim nie słyszałam, teraz już wiem i nigdy nie zapomnę kim był.
I nie ma się czego wstydzić! Miałem tak samo. Łzy z powodu jakichś pierdół to obciach, ale łzy wzruszenia z powodu bohaterstwa, poświęcenia czy przeżyć sportowych świadczą o uczuciach wyższych, przeżywaniu, emocjach czyli prawdziwym człowieczeństwie.. Pozdrawiam!